Street Food w Tajlandii – naprawdę warto!

Pasję do podróżowania czuje wielu z nas – co nas pociąga w podróżowaniu? Podziwianie przyrody, poznawanie historii, języka, kultury… Smakosze jednak lubią odwiedzać świat ze względu na kulinarne propozycje i przysmaki. Włochy, Meksyk, Francja – to kuchnie, które cieszą się ogromną popularnością także w Polsce, gdzie wiele dań pochodzących z tych regionów traktujemy jako „nasze”. Jednym z miejsc, które w ostatnich latach cieszą się dużą popularnością pod względem kulinariów jest Tajlandia, a konkretnie Street Food, które mają wielu zwolenników. Dlaczego?

O Street Food w Tajlandii słów kilka 
Właśnie Street Food w Tajlandii uznawany jest za jedną z najważniejszych atrakcji wakacji. Ulica smaków – bo tak potocznie można określić Street Food to najlepsze dania kuchni tajskiej, które po prostu trzeba spróbować. Nietypowy sposób serwowania tych dań na ulicy jest tak naprawdę dodatkowym urokiem. Warto dodać, że kuchnia tajska, jak i cała kuchnia azjatycka znana jest poza granicami tego kraju, w tym także w Polsce. Dania przygotowywane są w wielkich kotłach. Ogromny wybór produktów serwowanych na Street Food powoduje, że można mieć niemały zawrót głowy. Jedynym „minusem” całego zamieszania mogą być np. propozycje owadów grillowanych na ruszcie. Może określenie „minus” jest tu zbyt ryzykowne, bowiem niektórzy uwielbiają właśnie takie specjały. To co jednak trzeba powiedzieć o Street Food to świeżość produktów, dzięki czemu można je kosztować bez obaw. A w dodatku – wszystko za małe pieniądze.

Street Food – raj dla łasuchów 
To niesamowite wydarzenie uliczne, gdzie różnego rodzaju pyszności możemy smakować 24 godziny na dobę. Warto odwiedzać takie kulinarne zakątki – . przykładem takiego miejsca może być ulica przy Khao San Road w Bangkoku. Tam mamy następujący wybór: typowe tajskie dania, hinduskie placki rotti, szaszłyki, kebaby, a także słodkie ciasteczka, czy naleśniki z nutellą. Tak duży wybór różnego typu przysmaków powoduje, że imprezę tą oblegają turyści z całego świata, w tym także z Europy. Jeżeli podróżujesz w celu odkrywania kulinarnych wrażeń powinieneś odwiedzić Chinatown w Tajlandii. W zasadzie można stwierdzić, że miejsce to w nocy staje się punktem spotkań lokalnej społeczności, ponieważ gdy ruch z dnia zaczyna maleć tamtejsi mieszkańcy spotykając się ze znajomymi przy wybranych stanowiskach przygotowując się na gorączkę szalonej nocy. A, że przy okazji mogą zjeść coś smacznego – tym lepiej. Z kolei na ulicy zwanej Yaowarat mamy knajpkę T&K Seafood, Choć z wyglądu nie robi na turystach większego wrażenia to jednak jej kulinarne smaki zdecydowanie to nadrabiają. Najpopularniejszym przysmakiem są tu owoce morza. Ciekawostką może być fakt, że samo miejsce prowadzone jest przez dwóch braci o inicjałach Toy i Kid. Kolejnym popularnym stoiskiem z daniami z ulicy jest Kuay Jab Nai Huan. Miejsce można uznać za dość charakterystyczne chociażby dlatego, że od wieczora do później nocy podawana jest tam tylko zupa Kuay Jab. Więcej informacji o daniu? Jest to zupa z dodatkiem domowego makaronu ryżowego i kawałkami smażonej wieprzowiny podawana w egzotycznym, ostrym bulionie. Niestety powyższa miejscówka słynie również z tego, że jest mało miejsc siedzących. Mamy także weekendowe targi uliczne, a jednym z przykładów jest miejscowość Chiang Mai w północnej Tajlandii. Oprócz stanowisk charakterystycznych dla tradycyjnego targowiska są też punkty kulinarne serwujące m.in. zupy, szaszłyki, czy owoce morza. W Tajlandii pyszne są nie tylko ostre smaki, ale i słodkości. W związku z tym warto spróbować chociażby Khao niew bing – czyli słodkiego ryżu grillowanego w bananowych liściach.

Lubisz jeść? Poznawać nowe smaki? Nie boisz się kulinarnych wyzwań? Ta impreza z pewnością Cię zachwyci – daj się ponieść kulinarnemu szaleństwu.

Homestay i Czekoladowe Wzgórza na Filipinach

Wciąż rozwijająca się możliwość podróżowania inspiruje nas do tego, by odwiedzać coraz to dalsze zakątki świata. W pakiecie poszczególnych biur podróży mamy nie tylko atrakcyjne ceny biletów, ale i pełne zaplecze podróżnicze wraz z hotelami, wyżywieniem, czy transportem. Decydując się na urlop swoich marzeń coraz częściej wybieramy egzotyczne miejsca – do tych z pewnością zalicza się Filipiny, które zachwycają turystów przede wszystkim piękną przyrodą. Wiele z tych miejsc nie tylko zachwyca urokliwymi widokami, ale i ciekawostkami i historią. My powiemy sobie nieco więcej o czekoladowych wzgórzach na Filipinach.

Czym są czekoladowe wzgórza na Filipinach? 
Czekoladowe wzgórza inaczej określane są jako kompleks wapiennych wybrzuszeń. Te mają aż 50 km2 i idą wzdłuż wyspy Bohol. Istnieje wiele tez co do liczby wybrzuszeń – jedne mówią o 1260, a inne 1776. Choć z wyglądu wspomniane wybrzuszenia mogą przypominać stożki to jednak część z nich pozostała płaska. Wzrostem również są bardzo zróżnicowane, gdzie mogą mieć zarówno 30, jak 100 metrów wysokości. Czekoladowe wzgórza doskonale prezentują się z perspektywy lotu ptaka. A skąd ta oryginalna nazwa? Jak się okazuje nawiązuje ona to kolorów jakie tworzą się w tzw. okresie suchej pory, które poprzez silne nasłonecznienie otrzymują czekoladową barwę. Okres ten trwa od lutego do maja. Czekoladowe wzgórza w niektórych miejscach porośnięte są zarówno szorstką trawą, małymi krzewami, czy drzewkami. Nie ma tam żadnych jaskiń, mimo iż teren jest do takich zjawisk jak najbardziej przystosowany.

Historia, ciekawostki, mity
Ze względu na „budowę” czekoladowych wzgórz wielu twierdzi, że mają podobną historie co piramidy egipskie – czyli ktoś je zbudował. Tymczasem zwolenników tej trzy musimy rozczarować – czekoladowe wzgórza są wyłącznie dziełem natury. Oczywiście, jak to zwykle bywa mieszkańcy Tajlandii mają swoje teorie co do powstania tego malowniczego miejsca. Jedna z legend mówi o walce dwóch gigantów, którzy po kilku dniach walki zapomnieli tak naprawdę o powodzie kłótni i postanowili zostać przyjaciółmi. Owe wzgórza są w tym sensie pozostałością po bałaganie jaki pozostał w wyniku walk wspomnianej dwójki. Druga legenda dotyczy Arogo, giganta, który nie mógł znieść śmierci ukochanej kobiety. Jego łzy stały się suche i zmieniły się w stożki. Nieco bardziej geograficznie nastawieni myśliciele mówią o wieloletnim procesie wietrzenia rafy. Powstało wielkie, geologiczne przesunięcie rafy nad powierzchnią wody. Kolejne opcje dotyczące teorii powstania czekoladowy wzgórz to erupcje podwodnych wulkanów, a także procesy krasowy. Co do daty powstania czekoladowych wzgórz nie ma jednej określonej, natomiast eksperci mówią o czasach, które miały miejsce ponad 2,5 miliona lat temu.

Jak dostać się do czekoladowych wzgórz? 
Czekoladowe wzgórza przez wielu uważane za prawdziwy cud natury. Znajdują się na dziesiątej co do wielkości wyspie Filipin – Bohol (region środkowego Visayas). Najwięcej atrakcji znajduje się w jej centralnej części, czyli wokół miast Carmen, Batuan i Sagbayan, Na wyspę na której znajdują się Czekoladowe Wzgórza można dostać się samolotem, lub drogą morską. Do głównego punktu widokowego jeśli chodzi o czekoladowe wzgórza zalicza się okolice Carmen, co nazywane jest Chocolate Hills Complex. Chociaż na taras widokowy trzeba wspiąć się aż po 214 schodkach to jak mawiają turyści – ze względu na widoki po prostu

warto! Na terenie czekoladowych wzgórz skanduje się również punkt w którym można kupić pamiątki związane z Czekoladowymi Wzgórzami. Kolejny punkt obserwacyjny to szczyt Sagbayan, znajdujący się w miejscowości o tej samej nazwie.

Szukasz egzotycznego, a przy tym magicznego miejsca, które Cię zachwyci? Zapraszamy na Czekoladowe Wzgórza – zobaczysz te miejsce i życie od razu stanie słodsze.