Tanzania to niewątpliwe jeden z najbardziej fascynujących krajów Afryki. Nie trzeba specjalnie reklamować tego kawałka raju na Ziemi. Kraj ten to nie tylko legendarny szczyt Kilimandżaro i rajskie plaże Zanzibaru, ale również znakomite parki narodowe, na czele z ogromnym Serengeti, w których podziwiać można tzw. Wielką Piątkę, czyli lwa, słonia, czarnego nosorożca, lamparta i bawołu. Ponadto kraj ten przecinają Wielkie Rowy Afrykańskie, a w jego granicach można znaleźć ślady pierwszych człowiekowatych.

Jeśli prywatne safari z drapieżnymi lwicami, migrującymi antylopami gnu, dostojnymi żyrafami oraz sympatycznymi hipopotami to wasze marzenie, Planet Escape pozwoli wam je spełnić. Wszystko to będziecie mogli podziwiać w parkach Ngorongoro i Tarangire. Przed wami imponujący bezkres sawanny, Wielka Piątka Afrykańska, przygoda w rustykalnych namiotach w samym sercu Parków Narodowych oraz ekskluzywne safari, polegające na wyprawie prywatnym jeepem z kierowcą do wyłącznej dyspozycji

Rezerwat przyrody Ngorongoro


Mowa o chronionym obszarze i obiekcie z listy światowego dziedzictwa UNESCO, który położony jest 180 km na zachód od Aruszy na obszarze Crater Highlands w Tanzanii. Swoją nazwę rezerwat bierze od krateru Ngorongoro, który jest dużą wulkaniczną kalderą mieszczącą się w jego obrębie. Obecnie tym niezwykłym obszarem chronionym zarządza Ngorongoro Conservation Area Authority z ramienia tanzańskiego rządu, a jego granice odzwierciedlają granice dystryktu Ngorongoro w regionie Arusza. Co ciekawe, ślady człowieka na tym terenie sięgają odległych czasów. To właśnie tutaj znaleziono najstarsze w Afryce szczątki ludzkie, których wiek sięga dwóch milionów lat. Ponadto region skrywa w sobie krwawą historię, dotyczącą szczególnie zwierząt. Otóż na przełomie XIX i XX w. Europejczycy, którzy zajmowali region obecnej Tanzanii zaczęli lubować się w safari, które było atrakcją dla bogaczy, ponieważ licencja kosztowała 50 funtów. Jej posiadanie dawało prawo do zabicia aż 400 gatunków zwierząt, w tym antylop, małp, bawołów, zebr, lwów i lampartów. Jeszcze w XX w. Afryka była prawdziwą mekką dla myśliwych, którzy przybywali tutaj, aby zabijać głównie dla zabawy. Na szczęście nigdy nie dotarli do krateru Ngorongoro, co pozwoliło temu miejscu na zachowanie swej naturalnej dzikości. Na szczęście obecnie teren jest chroniony i można podziwiać piękno natury. Jest to świetne miejsce do pieszych wycieczek czy obserwowania ptaków. Miłośnicy bardziej ekstremalnych wyzwań i amatorzy gór mogą spróbować swych sił w drodze na szczyt Kilimandżaro. Tereny te można również odkrywać podczas jeep safari, jednak to trekking jest tutaj najpopularniejszą formą spędzania czasu.

Park Narodowy Tarangire

Park ten położony w północnej części Tanzanii i został utworzony w 1970 r, na powierzchni 2600 km2. Nazwa parku wywodzi się od rzeki Tarangire, która przepływa przez park. Jest to dość niepozorne miejsce, jednak to, co najbardziej rzuca się w oczy to olbrzymia populacja słoni, których jest tu naprawdę dużo. Poza słoniami można tu spotkać między innymi żyrafy, zebry, gnu, impale i inne antylopy, bawoły, strusie, guźce, także lwy, pawiany i koczkodany oraz mnóstwo innych ptaków, z wikłaczami i papugami na czele. Wśród ogromnych akacji i baobabów turyści mogą podziwiać wspaniałą sawannę. Dużym atutem jest fakt, że nie ma tu zbyt wielu turystów, co sprawia, że jest to dość kameralne miejsce na safari. Kolejną zaletą jest to, że żyje tu naprawdę dużo różnych zwierząt w porównaniu z innym parkami w Tanzanii. Sam wjazd do Tarangire serwuje nam mocne wrażenia, ponieważ mija się wioski Masajów. Zdarza się również, że wokół parku czają się młodzi wojownicy wymalowani w tradycyjny sposób, a goście mogą podziwiać wystawione czaszki zwierząt, w tym także słoni. Warto pamiętać, że w samym parku nie ma zbyt wielu miejsc, w których można rozprostować kości. Jest tylko kilka przewidzianych na pikniki, przy czym jedno z nich, znajduje się na tyle wysoko, że można stamtąd oglądać rozległe połacie parku oraz słynną rzekę Tarangire. Cała wycieczka do Tarangire zasadniczo trwa cały dzień, jednak w rzeczywistości to kilka godzin od rana do wieczora, z jedną dłuższą przerwą na piknikowy lunch. Ten park to idealny wybór, kiedy mamy niewiele czasu, a chcemy w pełni doświadczyć afrykańskich dóbr Matki Natury. Z Arushy da się tu dojechać w miarę szybko, a znajdywanie zwierząt nie stanowił problemu.