Co kryje się na dnie Morza Karaibskiego? Jeśli planujesz podróż do Meksyku, nie możesz ominąć tego miejsca. Dzisiaj opowiemy o niezwykłym podwodnym muzeum, które znajduje się w mieście Cancun, a konkretnie przy wybrzeżu, skryte na dnie wód ciepłego Morza Karaibskiego. Skąd zrodził się pomysł na stworzenie tego typu muzeum? Jakie eksponaty w nim znajdziemy i w jaki sposób można je zwiedzać? Odpowiedzi na te oraz inne pytania znajdziesz w poniższym artykule.

Wszystko zaczęło się od trzech rzeźb
Historia podwodnego muzeum w mieście Cancun zaczyna się w roku 2009, kiedy to Jason de Caires Taylor postanowił zainstalować swoje trzy rzeźby na dnie Morza Karaibskiego. Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, kiedy artysta lokował swoje dzieła w tak nietypowym miejscu. Jason de Caires Taylor, pochodzący z Wielkiej Brytanii, już kilka lat wcześniej tworzył ekspozycje w pierwszym na świecie podwodnym muzeum, Molinere Underwater Sculpture Park, znajdującym się na wschodnim wybrzeżu Grenady. Niestety, jego pierwsze podwodne rzeźby zostały zniszczone w wyniku huraganu Ivan w 2004 roku, ale artysta nie poddał się i postanowił przenieść działalność w nieco inne rejony, tym razem do Meksyku. Pierwsze figury na dnie wybrzeża Cancun przedstawiały trzy ludzkie postaci w skali 1:1 i nazywały się Płonący Człowiek, Ogrodniczka i Pisarz. Początkowo „zwiedzający” odnosili wrażenie, że owe rzeźby to realni ludzie, którzy postanowili posiedzieć na dnie morza. Jednak już po kilku miesiącach instalacje zaczęły wyglądać na bardzo stare, jakby tkwiły w tym miejscu od wieków. Nie był to przypadek, bo Jason de Caires Taylor jest znany ze swojego zaangażowania w problemy ekologiczne, w tym niszczenia przepięknych raf koralowych na świecie. Swoje rzeźby wykonał z naturalnych materiałów, które bardzo szybko przyciągnęły mieszkańców podwodnego świata, ale i nie tylko – doskonale ukazały, jak olbrzymi wpływ na jakość raf ma ingerencja człowieka. W pobliżu Cancun znajduje się rezerwat przyrody, więc rafy koralowe teoretycznie są pod ochroną. Jaki więc czynnik może wpłynąć na ich degradację? Jedną z odpowiedzi są… turyści. Jason de Caires Taylor stworzył ten projekt także z nadzieją, że uświadomi on turystom, którzy lawinowo zwiedzają tę część Meksyku, że zbyt często zostawiają po sobie ślady w postaci zaśmieconych raf, których nie sposób już zatrzeć. Z tego projektu zrodziło się Podwodne Muzeum Cancun – The Cancún Underwater Museum, które dzisiaj jest organizacją non-profit, wspierającą ochronę raf koralowych Morza Karaibskiego.

Podwodne Muzeum Cancun
Od 2009 roku podwodna kolekcja znacznie się powiększyła, a za pierwszym artystą poszło wielu jego kolegów. Obecnie ekspozycja liczy sobie około 500 rzeźb w skali 1:1. Cały obszar muzeum zajmuje ponad 420 metrów kwadratowych, a szacunkowa waga wszystkich rzeźb to ponad 200 ton! Jak przystało na prawdziwe muzeum, ekspozycja została podzielona na dwie części, galerie Salon Manchones oraz galerię Salon Nizuc. Pierwsza galeria została ulokowana na głębokości 8 metrów, a druga na 4 metrach. Obie z nich można zwiedzać nurkując bądź płynąc na muzealnej łodzi, której dno zrobiono ze szkła – polecamy spróbować obu tych tras! Jeśli chodzi o rzeźby, tak jak już wspomnieliśmy, artyści wykonali je bardzo szczegółowo, a inspirację czerpali z ludzi znanych z ulicy. W podwodnym świecie odnajdziemy więc pomniki zakonnic, kobiet w ciąży, artystów, pracowników biura, mężczyzn o przerażających twarzach, dzieci, starców czy nagich ludzi (a nawet zwierząt). Oprócz wizerunku zawodów i grup społecznych, niektóre rzeźby są obrazem symbolizującym jakąś cechę lub problem społeczny. Żadna z nich nie powstała przez przypadek, a za każdą z nich kryje się odrębna i fascynująca historia. Pracownicy podwodnego muzeum mogliby godzinami opowiadać przesłanie pojedynczych i grupowych rzeźb, którym przyświeca jeden cel – ochrona rafy koralowej. Jak już wspomnieliśmy, wszystkie rzeźby zostały wykonane z naturalnych surowców, dzięki czemu w dość krótkim czasie zostały skolonizowane przez koralowce. Wytrwały obserwator dostrzeże, że w niektórych rzeźbach wyodrębniono większe zagłębienia czy dziury, właśnie po to, by koralowiec mógł się swobodnie rozwijać. Na zwiedzających szczególne wrażenie robi rzeźba nagiej kobiety, która wznosi ręce w stronę nieba – dzięki „działalności” koralowca ma się odczucie, że kobiecie wyrosły skrzydła. Każdego roku Podwodne Muzeum w Cancun odwiedza około 750 tysięcy osób, a zdjęcia z tego niezwykłego miejsca są dostępne na oficjalnej stronie muzeum.