Hoi An to miasteczko, które uznawane jest za kolonialną perłę nie tylko Wietnamu, ale całych Indochin! Liczba zachowanych zabytków może przyprawić o zawrót głowy – jest ich aż 844. A to nie wszystko – po zwiedzaniu można po prostu zagłębić się w gąszcz klimatycznych uliczek, zgubić się w urokliwych zaułkach lub usiąść w jednym z lokali i sącząc pyszną kawę lub zajadając lokalne przysmaki obserwować życie miasta. A wygląda ono tak, jakby czas zatrzymał się tu przed dwustu laty.

Polski bohater w Hoi An

Aż trudno w to uwierzyć, ale nie byłoby Hoi An, jakie znamy i do jakiego ciągną tłumy turystów, gdyby nie pewien Polak. W latach 90. Pojawił się barbarzyński pomysł, by wyburzyć zabytkową, choć zniszczoną zabudowę miasta i zastąpić ją nowoczesnymi budynkami. Stanowczo zaprotestował przeciwko temu polski konserwator Kazimierz Kwiatkowski. Pracował wówczas przy renowacji świątyni w okolicy. Interweniował u władz, przekonywał, a wreszcie sięgnął po argumenty międzynarodowe i doprowadził do tego, że zabytkowa zabudowa centrum Hoi An została wpisana na listę UNESCO w 1999 roku. Od tego czasu nic jej już nie grozi.

Zdeterminowany Polak walczący o wietnamskie zabytki został doceniony i doczekał się w Hoi An pomnika. Warto odnaleźć ten monument podczas zwiedzania miasta. Szczególnie, że w Polsce postać Kazimierza Kwiatkowskiego jest praktycznie nieznana poza kręgami związanymi z konserwacją zabytków, a jego dokonania w Wietnamie są naprawdę imponujące.

Co obejrzeć w Hoi An

Niemal niemożliwe jest obejrzenie wszystkich zabytków tego miasta [podczas jednego pobytu. Na co więc się zdecydować?
Most Japoński pochodzi z XVI wieku i uznawany jest za symbol miasta – widnieje w niemal wszystkich folderach i przewodnikach po Hoi An. Jest on zabudowany, a w środku mieści się niewielka świątynia buddyjska. Po zmroku most jest podświetlany.
Zabytkowe domu na Starym Mieście. Na szczególną uwagę zasługuje Tan Ky. Jego wnętrze dobrze pokazuje, jak przez wieki mieszały się tu wpływy różnych kultur i narodowości. Przewodnik pokaże też, jak urządza się domy, by były one zgodne z filozofią yin i yang.
Phuc Kien to siedemnastowieczna sala zgromadzeń wybudowana i użytkowana przez społeczność chińską. Budynek ma imponująco bogaty wystrój, a klimatu dodają palące się wszędzie kadzidła.

Co jeszcze robić w Hoi An?

Wyruszyć rowerem ze Starego Miasta na wybrzeże. Kierując się w stronę plaży, będziemy mijali tradycyjne wietnamskie pola ryżowe, palmy i pastwiska dla zwierząt. Droga jest tu równa i spokojna, to idealne warunki dla rowerzystów. A po dotarciu na plaże można oddać się błogiemu nic nierobieniu – odpoczywając po intensywnym zwiedzaniu. Będzie to tym przyjemniejsze, że plaża ta uznawana jest za jedną z najpiękniejszych w całym kraju. Także ciepłe morze o przejrzystej wodzie zachęca do kąpieli i relaksu.

Ubrać się. Hoi An to miasto słynące z rewelacyjnego i szybkiego krawiectwa. Ulice pełne są warsztatów i zakładów krawieckich. Oferują one krawiectwo miarowe. Wystarczy wejść i złożyć zamówienie, by już następnego dnia odebrać gotowe ubranie. To idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą przywieźć sobie z Wietnamu oryginalną pamiątkę – strój z barwnych lokalnych tkanin.

Iść na nocny targ. Wietnamczycy kochają nocne życie i wietnamskie miasta zwykle po zmroku zamieniają się w migoczące światłami miejsca handlu, spacerów i rozrywek. W Hoi An także funkcjonuje nocny targ. Choć pamiątki można oczywiście kupić także w dzień, nocne zakupy na stoiskach ozdobionych lampionami mają zupełnie inny klimat. Na targu można też kupić własne lampiony. Tradycja nakazuje, by zapalony lampion puścić nad rzeką – ma to gwarantować szczęście i spełnienie wypowiedzianego życzenia. Nawet jeśli nie planujemy walczyć o szczęście takimi metodami, warto przejść się nocą nad rzekę, by zobaczyć świetlny spektakl.