Kuba i Meksyk w jednym? To będzie wymagająca, ale równie fascynująca podróż! Dzisiaj chcielibyśmy podzielić się z Wami planem wycieczki po dekadenckiej Hawanie i klimatycznym wybrzeżu Morza Karaibskiego od strony Meksyku. Skąd takie połączenie? Przede wszystkim z chęci zwiedzenia ciekawych miejsc i równocześnie szansy odpoczynku na rajskiej plaży. Taka wycieczka sprawdzi się dla osób, które lubią złapać balans pomiędzy intensywnym podróżowaniem a wylegiwaniem się na plaży. Ale dosyć teoretyzowania, zobaczmy, jakie atrakcje kryją się w Hawanie i po meksykańskiej stornie Wybrzeża Karaibskiego!

One night in Havana
Hawana, miasto portowe położone nad Zatoką Meksykańską, a równocześnie stolica Kuby i największe miasto Karaibów. Ukochane miasto Ernesta Hemingwaya, który spędził tu prawie 20 lat swojego życia. Dzięki hollywoodzkiej produkcji „Dirty Dancing 2” oczy mieszkańców Europy i Zachodu zostały zwrócone w kierunku Kuby – widzowie wzruszali się historią niespełnionej miłości pomiędzy Amerykanką a Kubańczykiem, której na drodze stanęła sytuacja polityczna kraju. Jeśli chodzi o kilka faktów z historii Hawany, to została ona założona na początku XVI wieku przez Hiszpana Diego Velaqueza de Cuellara jako port handlowy. Popularność tego miejsca szybko zweryfikowała pierwotne założenia, dlatego Hawana stała się stolicą hiszpańskiej kolonii. Dynamicznego rozwoju miasta nie przerwały liczne napady ze strony Anglików, Francuzów i Holendrów. W roku 1898 Hawana była ogniskiem wojny amerykańsko-hiszpańskiej, co poskutkowało przejęciem stolicy przez USA. Później, bo w 1902 Hawana została stolicą Republiki Kuby i do czasów Fidela Castro uchodziła za jeden z najważniejszych ośrodków turystycznych. Niestety, sposób rządzenia tego dyktatora sprawił, że gospodarka Hawany i Kuby uległa tragicznej regresji. Z ciekawostek, dopiero w 2015 uruchomiono na Kubie ogólnodostępną sieć Internetu.

Co zachwyca nas w Hawanie?
Hawanę warto odwiedzić zwłaszcza z punktu widzenia historycznego. To miasto przeszło długą drogę od początku istnienia, a po wieloletnim kryzysie w końcu widać światełko w tunelu. Samodzielne podróżowanie po Kubie jest znacznie utrudnione przez politykę kraju, dlatego korzystniej wybrać ofertę wycieczki zorganizowanej. Pomimo tego, że pojawiają się głosy nt. tego, że podróżując zorganizowanie wspiera się reżim, trzeba wziąć pod uwagę, że nawet prywatne kwatery dla turystów na Kubie są mocno opodatkowane przez państwo! Więc nawet podróżując samodzielnie miejcie świadomość, że żaden z mieszkańców nie narazi siebie i rodziny na nieprzyjemności związane z nielegalnym i odpłatnym goszczeniem turystów. Wolna turystyka nie istnieje, co nie znaczy, że nie ma po co tam jechać. Hawana jest zachwycająca, szczególnie polecamy zwiedzanie dzielnicy portowej. Proponujemy spacer nadmorską promenadą Malecón, z której podobno rozpościerają się najpiękniejsze widoki na miasto. Warto zajrzeć także do Muzeum Rewolucji Kubańskiej, zamku i fortu Morro z XVI wieku i zobaczyć gubernatorską rezydencję. Trzy dni spędzone w Hawanie przeniosą was do zupełnie innego świata, w którym dominuje komunistyczna zabudowa i infrastruktura, a na parkingach stoją stare amerykańskie samochody. Koniecznie skosztujcie hawańskiego rumu, którego niestety nie można przewozić w dużych ilościach za granicę – dlatego lepiej nacieszyć się nim na miejscu. Odkryjcie Hawanę od środka, od ulicy, obserwujcie grubych Kubańczyków z cygarami w ręku i piękne Kubanki w kolorowych sukniach.

Karaibskie Wybrzeże Meksyku
Następnie przeniesiemy się już do Meksyku, a pierwszym miastem wycieczki będzie spektakularne Tulum. Niedaleko miasta znajdują się prekolumbijskie ruiny dawnej cywilizacji Majów – otoczone murem i położone na 12 metrowym klifie. Nic dziwnego, że stanowi jedną z większych atrakcji turystycznych Jukatanu. W Tulum koniecznie zobaczcie wieże strażnicą (która pełni funkcję latarni morskiej), Świątynię Fresków i Świątynię Zstępującego Boga. Niesamowitości dodaje fakt, że najważniejsze zabytki znajdują się dosłownie przy samej plaży – nie ma drugiego takiego samego miejsca na Ziemi. W Tulum zostaniemy trzy do czterech dni, by nacieszyć się również obecnością plaży. Następnym punktem wycieczki będzie kolonialne miasto Valladolid, w którym pora na krótki odpoczynek. Nieopodal tej wioski znajduje się Chichen Itza, czyli kolejne prekolumbijskie miasteczko, które dziś tonie w lesie tropikalnym, a niegdyś stanowiło jeden z największych terenów Majów. Po bliższym zapoznaniu się ze spuścizną po Majach, warto wybrać się promem na wyspę Isla Holbox i tym samym zakończyć tę fascynującą podróż.