Australia staje się coraz popularniejsza wśród polskich podróżników. Może wpływ na to ma fakt, że znany dziennikarz radiowy słynie ze swej miłości do tego kraju i często opowiada fascynujące historie ze swoich podróżny? Nic dziwnego, ponieważ w Australii łatwo się zakochać. Oczywiście są tutaj wspaniałe miasta, gdzie nie sposób się nudzić, to jednak tutejsze krajobrazy, zwierzęta i ptaki w głównej mierze sprawiają, że chcemy ciągle wracać do Australii. Dlaczego? Ponieważ widoki zapierają dech w piersiach, zwierzęta są wszędzie i chętnie zaprzyjaźniają się z podróżnikami, a krajobraz jest wyjątkowy. Co w takim razie warto zobaczyć?

Dla większości turystów to właśnie australijskie miasta, takie jak Sydney i Melbourne, stają się głównym celem pobytu. W prawdzie są to niesamowite wielomilionowe i wielokulturowe metropolie, gdzie można doświadczyć prawdziwie wielkomiejskiego życia, to szkoda swoją podróż ograniczać do tych dwóch destynacji, tym bardziej, że Australia to przede wszystkim wspaniała natura!

Wspaniałe Uluru i Kata Tjuta

Wyobraź sobie widok owianej mistyczną aurą góry, skąpanej w czerwieni zachodzącego słońca. Wyrastająca wprost z płaskiej pustyni, rudawa formacja skalna Uluru, od wieków zachwyca swoim majestatem i tajemnicą. Nic dziwnego, w końcu to święta góra Aborygenów, która jest nie tylko symbolem Australii, ale również jej największą atrakcją turystyczną. Wokół takich niezwykłości narosło wiele już mitów i legend. Zacznijmy od tego, że formacja liczy sobie około 600 milionów lat, 348 metrów wysokości i ponad 9 km obwodu. Najciekawsze jest to, że podobnie jak góra lodowa, Uluru prezentuje tylko mały kawałeczek swoich gabarytów. Otóż naukowcy twierdzą, że skały sięgają aż 2,5 km w głąb ziemi. Do niedawna rozmiary te robiły ogromne wrażenie, ponieważ uważano, że Uluru to monolit! Dziś jednak wiemy, że góra należy do większej formacji skalnej, do tej samej zresztą, co położone niedaleko formacje Kata Tjuta. Odebranie zaszczytnego tytułu „monolitu” nie czyni Uluru mniej spektakularnym. W końcu to nie tylko ogromne rozmiary, ale niesamowity, rdzawy kolor oraz wyjątkowa pozycja w kulturze aborygeńskiej. Prekambryjskie piaskowce, z których składa się formacja skalna, zawierają przeróżne minerały, których barwa zmienia się w zależności od oświetlenia. Najbardziej charakterystyczny jest dla Uluru kolor rdzawo-czerwonawy, który nadaje skale tlenek żelaza. Uluru mieni się na czerwono głównie podczas wschodu i zachodu słońca. Między innymi dlatego góra jest miejscem świętym dla zamieszkujących te ziemie Aborygenów Anangu. Skała jest istotną częścią ich wierzeń, które mają swój początek w Czasie Snu/Marzeń. Otóż lud wierzy, że w mitologicznym czasie snu bóstwa i przodkowie totemiczni ukształtowali świat właśnie z tego punktu. Niemal każdy naturalny punkt orientacyjny, skała o nietypowym kształcie, czy strumień posiadają własną historię przekazywaną ustnie przez pokolenia lokalnych plemion. Wynika to z aborygeńskiego zwyczaju, który głosi, że historie te mogą być opowiedziane tylko i wyłącznie w miejscu, w którym się wydarzyły. Co ciekawe, część opowieści przeznaczonych jest tylko dla kobiet lub mężczyzn i opowiedziane mogą być tylko przez tą samą płeć. Warto pamiętać, że Uluru wchodzi w skład Parku Narodowego Uluru-Kata Tjuta i wraz z Kata Tjuta, czyli grupą trzydziestu piaskowych formacji skalnych, Uluru stanowi największą atrakcję turystyczną całego regionu.

Góry Błękitne

O ile wcześniej rozpływaliśmy się w czerwieniach, to teraz przyszła pora na podróż w błękitach. Góry Błękitne to jeden z najpopularniejszych kierunków weekendowych wypadów mieszkańców Sydney, ponieważ są całkiem niedaleko. Turyści z Europy doświadczą tutaj przyrodą skrajnie odmiennej od tej, jaką znamy ze swojego kontynentu. Otóż dookoła znajdują się poszarpane fragmenty skał, roztaczająca się przepaść i jak okiem sięgnąć gąszcz eukaliptusów, nad którymi fruwają rozkrzyczane kakadu. To właśnie dzięki porastającym stoki eukaliptusom, góry te zawdzięczają swoją nazwę. Otóż ulatniające się olejki eteryczne, zawarte w liściach tych drzew, powodują, że kiedy góry oglądane są z odległości co najmniej kilkuset metrów, wyglądają jakby były przykryte lekką, niebieskawą poświatą. Park Narodowy Gór Błękitnych stanowi ponad milion hektarów najlepszej jakości buszu o bardzo zróżnicowanej wysokości, a zatem wypad tu gwarantuje niezapomniane wrażenia.